Glony są nieodłącznym elementem każdego akwarium. Niektórych atakuje na początku założeniu akwa a innych np po pół roku. Mnie zaatakowały po około 4 miesiącach...
Jak sobie z nimi dałem radę?
Jak widać na załączonych zdjęciach zaatakowała mnie zielona wata, która pokryła "małego henia". Przykry widok... Tym bardziej, że jak wyjeżdżałem na weekend to było wszystko w porządku, a jak wróciłem to właśnie zastałem taki przykry i szokujący widok...
Długo się nie zastanawiając od razu zrobiłem 50 % podmiany wody, zmniejszyłem czas świecenia baniaka na 6 godzin dziennie. Dodałem dawkę pro macro oraz dość sporą dawkę Easy Carbo. Myślę, że te czynności miały bardzo zbawienny wpływ na późniejsze efekty. Kilka dni później do obsady dołączyły dwa otoski, które żywią się glonami.
Walka potrwała kilka dni i glony zaczęły ustępować, na szczęście :) Bałem się, że będę musiał zaciemnić akwarium, na szczęście obyło się bez tego.
Tak wyglądała moja walka z glonami, mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiał z nimi walczyć.